• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Okno z widokiem na wolność

Tomasz_Kowalczyk.jpg

Pamiętają Państwo znakomity thriller Alfreda Hitchcocka "Okno na podwórze"? Zacna ramotka z 1954 roku, przy której schować się może większość współczesnych super - hiper - hitów realizowanych w technologii 3D. Bliski mi jest ten film, bo opowiada o fotoreporterze. Facet zostaje czasowo unieruchomiony wskutek wypadku (solidnie złamana noga, na całą długość w gipsie), no i męczy się. Męczy się, bo dla tak aktywnego człowieka, który zazwyczaj przerzucany jest przez redakcję z jednego końca świata na drugi, przymusowy urlop zdrowotny to nie jest urlop, tylko męka. On się nudzi. W związku z tym, nie mając co robić, zaczyna podpatrywać swoich sąsiadów. Najpierw tylko patrzy przez okno. Potem bierze do ręki małą lornetkę. Potem już bez skrupułów zakłada na jeden ze swoich aparatów potężny teleobiektyw i tak zagląda we wnętrza mieszkań z naprzeciwka. No i różne ciekawe rzeczy w związku z tym wychodzą na jaw...

Kiedyś moim oknem, przez które można było wyglądnąć na podwórze, czyli po prostu w szeroki świat, był telewizor. Gdzieś tak około 1988 roku w naszej podstawówce zainstalowano antenę satelitarną. Facet od ZPT (zajęcia praktyczno-techniczne) był swój człowiek. Zamiast tłumaczyć nam co to jest lut zimny albo jak wystrugać deseczkę do krojenia chleba, pod byle pretekstem zabierał nas do świetlicy i włączał różne kanały. Gustował szczególnie w MTV, a trzeba młodszym przypomnieć, że w tamtych czasach stacja owa nadawała teledyski, a nie durne reality-show. Ponieważ bardzo podobał mi się wideoklip do piosenki Kate Bush "Sensual World" i głośno wyraziłem swój zachwyt, pan od ZPT mnie pochwalił i na koniec roku miałem piątkę.

Dzisiaj telewizor zalewa nas chłamem i nie należy go włączać. Najlepiej usunąć i ekologicznie zutylizować. Dzisiaj mamy inne okna. Wyglądałem przez nie w ostatnich dniach w Warszawie.

Byłem pod ruską ambasadą dziewiątego kwietnia, byłem dziesiątego na Krakowskim Przedmieściu (ha! nie bez racji najpiękniejsza ulica Warszawy tak a nie inaczej się nazywa). Tam były tysiące i tysiące uśmiechniętych, serdecznych ludzi. Rozpoznawałem osoby z różnych regionów Polski, ludzi których poznałem na zjazdach klubów "Gazety Polskiej", widziałem ludzi "Solidarności" i innych organizacji niepodległościowych, KPN-owców, sympatyków Radia Maryja. Słuchałem kapitalnego wystąpienia Tomka Sakiewicza (przepraszam za te egzemplarze "GP" które podwędziłem w redakcji); wtórując Michałowi Stróżykowi, gdy ruszyliśmy całą szerokością ulicy na Belweder, ja, krakus z dziada pradziada, wołałem że Warszawa to jest NASZE MIASTO!

W filmie Hitchcocka fotoreporter, mimowolny świadek zbrodni, doprowadza do jej ujawnienia i wyjaśnienia, mimo że początkowo wszyscy go lekceważyli i uważali że ma nierówno pod sufitem. Po tym, co zobaczyłem w Warszawie nie wątpię że i my doprowadzimy do wyjaśnienia w jaki sposób dokonana została zbrodnia. Okno z widokiem na wolność - na wolność i prawdę - otwarło się i ONI nie zdołają już go zamknąć.



Tomasz Kowalczyk


1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.