• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pora na zmiany

Tomasz_Kowalczyk.jpg

Moja podstawówka mieściła się przy ulicy 15 grudnia. Dużo czasu zajęło mi rozszyfrowanie tej nazwy, ale wreszcie sobie przypomniałem: 15 grudnia 1948 r. PPR zjednoczyła się z PPS i z tego wyskoczyła PZPR. Podobno był to okropny dzień; po wcześniejszych roztopach znowu chwycił mróz, na ulicach zrobiła się tzw. szklanka, ludzie się ślizgali i stąd poszło, że te wszystkie nieszczęścia spowodowane są tym, że dwie partie się zlały.

Pewna moja ciotka mieszkała parę kroków dalej, przy ulicy Gwardii Ludowej. W ramach wagarowania chodziłem z kolegami na również nieodległą Bohaterów Stalingradu, żeby w tamtejszej wyśmienitej cukierni zaopatrzyć się w pączki. Potem wracało się do domu Aleją Planu Sześcioletniego. Jak się pojechało dalej, można było skręcić w Aleję Rewolucji Październikowej, Aleję Lenina, a nawet w egzotyczną Aleję Rewolucji Kubańskiej. Owe aleje schodziły się promieniście na Placu Centralnym (o dziwo, bez nazwy, po prostu Centralny) gdzie stał pomnik Lenina, który chcieli kiedyś wysadzić opozycjoniści, tyle że ładunek był za słaby i Lenin stracił tylko stopę. Po przeciwległej stronie miasta natomiast, w Bronowicach, była ulica Marszałka Koniewa i straszył tam pomnik tegoż Marszałka, uwieczniony na wieki wieków w piosence Piwnicy pod Baranami. Najlepszy numer był z ulicą Solskiego. Otóż przy św. Tomasza mieścił się Komitet Wojewódzki PZPR. Ale że Polska Ludowa była programowo ateistyczna, to głupio było listy adresować do kom---unistów na ulicę świętego i niewiernego na dodatek. Ponieważ jednak akurat umarł prawie stuletni Ludwik Solski, powszechnie w Krakowie lubiany i szanowany, jakiś bystry towarzysz zaproponował, by św. Tomasza zamienić na Solskiego, bo przecież żaden Lenin i tak by się w centrum miasta nie przyjął. I tak się stało. Nie wiem skądinąd, czy aby nie był to ten sam towarzysz, który 16 października 1978 r., gdy obradowano o tym, jak powstrzymać antysocjalistyczną działalność kardynała Wojtyły i gdy na salę wtargnęła sprzątaczka wołając - wy tu gadacie, a Wojtyła został właśnie papieżem! - wyjąkał: - Stawiam litra dla każdego, bo od jutra będziemy katolików w dupę całowali!

Wszystko to przeminęło. Czego by o dzisiejszej Polsce nie mówić, to - w Krakowie przynajmniej - ulica 15 Grudnia jest ulicą ks. Blachnickiego, al. Planu Sześcioletniego - Aleją Jana Pawła II i tak dalej. Potwornych pomników dawno już nie ma. Nie ma nawet pochówku dzielnych krasnoarmiejców, co to w 1945 r. nieśli "wolność" naszemu miastu i pogrzebani zostali na Plantach. Ich szczątki przeniesione zostały z należnym szacunkiem na cmentarz wojskowy. (Inna rzecz, że podobno bohaterowie nie polegli w walce, tylko wdarli się do szpitala przy ul. Wrocławskiej i tam popili sobie formaliną, biorąc ją za napój wyskokowy. Fatalna pomyłka…).

Dlaczego więc o tym piszę? Ano dlatego, że w Krakowie problem udało się rozwiązać, ale niestety w wielu innych miejscowościach, wsiach i miastach, nadal straszą upiory komunistycznej przeszłości. Dlatego tak cenna jest inicjatywa dr Jerzego Bukowskiego, występującego w imieniu Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych z apelem do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej:

Apel do Senatu o jak najszybsze rozpatrzenie projektu ustawy o usunięciu z nazw symboli ustrojów totalitarnych

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie apeluje do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej o jak najszybsze podjęcie inicjatywy legislacyjnej dotyczącej projektu ustawy o usunięciu z nazw dróg, ulic, mostów, placów i innych obiektów symboli ustrojów totalitarnych, przedłożonego marszałkowi Bogdanowi Borusewiczowi przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.

Ta sprawa powinna zostać definitywnie załatwiona w okresie przemian politycznych na początku lat 90. ubiegłego wieku. Wiele samorządów lokalnych uporało się wówczas z problemem dekomunizacji przestrzeni publicznej (np. w Krakowie), ale w równie wielu pozostały relikty minionego ustroju.

W tej sytuacji potrzebna jest ustawa, na mocy której władze administracji państwowej - po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej - podejmą przewidziane prawem kroki w celu wyegzekwowania od organów samorządowych zmiany nazw propagujących postaci i symbole związane z nazizmem, faszyzmem, komunizmem lub innym totalitarnym ustrojem.

Skoro Sejm nie zdołał wprowadzić po obrady zgłoszonego już dawno projektu ustawy w tej materii, nasze Porozumienie liczy na inicjatywę Senatu. Nie może być bowiem tak, aby w niepodległym państwie część samorządów lokalnych nadal tkwiła mentalnie w minionych czasach sowieckiej ideologii, utrzymując na swoich terenach relikty komunizmu.

Rzecznik POKiN

dr Jerzy Bukowski

(oryginał dostępny tutaj: http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-jerzego-bukowskiego/51562-apel-do-senatu-o-jak-najszybsze-rozpatrzenie-projektu-ustawy-o-usunieciu-z-nazw-symboli-ustrojow-totalitarnych)

No i tak być powinno. Nie lubię, jak z zardzewiałej tabliczki straszy mnie Róża. Nawet nie Thun, tylko Luksemburg. Chociaż cholera wie, która z nich brzydsza i bardziej wredna.

Tomasz Kowalczyk

1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.