• Strona główna
  • Kluby
  • Wydarzenia
  • Multimedia
  • Archiwum
  • Forum dyskusyjne
  • Kontakt
  • Terminy spotkań
  • Tragedia smoleńska-miesięcznice
  • Karta Klubów "GP"
  • Zjazdy
  • GALERIA
  • Fundacja Klubów "Gazety Polskiej"

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ:                                                                 www.klubygazetypolskiej.pl
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tratwa Meduzy

Marcin Wolski

Pod pewnym względem lewica przypomina u nas kołatka żrącego drewno. Im pożywienia mniej, tym bardziej owada słychać. Nie ma dnia, aby nie donoszono o nowych inicjatywach, połączeniach, rozłamach, a nade wszystko perspektywach. A perspektywy są takie, że Miller okopał się na swoich 8-13 procentach, Palikot pikuje głęboko pod kreskę, a Aleksander Jednoczyciel wyłania się co pewien czas jak wąż morski, aby za chwilę zniknąć w odmętach rowu filipińskiego.

Zwykło się utyskiwać nad swarliwością polskiej prawicy, tymczasem szorstka przyjaźń na lewicy uniemożliwia jakiekolwiek porozumienie. Kpiono ongiś z Konwentu Świętej Katarzyny, na którym w latach 90. próbowała się jednoczyć prawica, teraz mamy konwent nieświętej Magdalenki. Jakkolwiek patrzeć, różnice są większe niż suma!

A kogo tam nie ma... Jest i wspomniany magister wszystkich Polaków, coraz bardziej cierpiący na "golenie". Musi golić już nawet przed najważniejszym wystąpieniem. Jest jego wierny, coraz bardziej osiwiały Siwiec, który kiedyś z takim antypapieskim wigorem całował ziemię pod Kaliszem, i sam mecenas Kalisz, znany głównie jako mistrz codziennych lewatyw (Janek Pietrzak twierdzi, że takimi zabiegami można wypłukać sobie nawet mózg), i plastikowy ryj ze świńskim penisem (a może odwrotnie), a z nim, w aporcie, ciekawostki przyrodnicze - z udającą babę Grodzką i udającymi facetów "Biedroniami". A kto jeszcze - może dołączy Cimoszko, znany z tego, że przegrywa w każdych wyborach najczęściej przed startem, i kilka zacnych, wygrzebanych z naftaliny mumii (Wolności)...

Partia marzeń! Europa plus Azja (i może jeszcze Antarktyda).

Ale wszyscy przekonują, że lewica jest potrzebna. Fakt - i to rozumie choćby Leszek Miller (choć to postać nie z mojej bajki) - jest potrzebna lewica wrażliwa społecznie, a nie owijająca się tęczową flagą w oparach konopi, zamierzająca zamieniać kościoły na supermarkety i wysłać księży na księżyc! Nie tutaj, nie teraz!

Więc skąd ten szum? Moim zdaniem z rozpaczy. Koniec Tuska już bliski (żaden Lasek go nie ochroni), Platforma trzeszczy w szwach, więc służby, biznes i medialny salon (wielka triada III RP) poszukują pilnie szalupy ratunkowej i męża opatrznościowego. Na razie męża nie ma. Nawet żony. A jednostka ewakuacyjna przypomina najbardziej "Tratwę Meduzy" ze znanego obrazu Théodore’a Géricault. Grupka rozbitków na zatłoczonej przestrzeni z rozpaczą wypatruje lądu, nie gardząc bezpardonową walką między sobą o wodę i pożywienie. Przeżyją głównie kanibale. Albo i nie przeżyją. Amen.

Marcin Wolski


1 1 1 1 1 1 1 1 1 1

Biuro Klubów "Gazety Polskiej"



505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków

Layout i wykonanie: Wójcik A.E.