Ze wzgórza pod Krakowem

Szaleńcy Boży


Św. Brat Albert mawiał do swoich współpracowników: "Trzeba być dobrym jak chleb, który leży na stole"


Niedługo minie 25 lat od chwili, kiedy grupa młodych zapaleńców, wywodzących się z krakowskich, chrzanowskich i wrocławskich wspólnot "Wiara i Światło", zwanych popularnie wspólnotami "Muminków", podjęła się karkołomnego zadania, jakim było utworzenie społecznego domu dla niepełnosprawnych intelektualnie sierot. Pomimo wielu trudności i problemów nie tylko materialnych, w starym dworze w Radwanowicach pod Krakowem otworzono Schronisko dla Niepełnosprawnych. Szybko stało się placówką macierzystą dla prawie trzydziestu domów pomocy społecznej, warsztatów terapii zajęciowej i świetlic terapeutycznych, zakładanych na jego wzór w różnych innych miejscowościach. W ten sposób narodziła się ogólnopolska Fundacji im. Brata Alberta, jedna z pierwszych tego typu w naszym kraju. Dzieło mogło się rozwijać, gdyż na swojej drodze spotkało wielu ludzi dobrej woli. Wywodzili się oni z przeróżnych środowisk, różne też mieli charaktery i doświadczenia życiowe. Łączyło ich jedno - troska o słabszych, potrzebujących pomocy. Niektórzy z nich odeszli już z tego świata. O nich właśnie napisałem nową książkę pt. "Ludzie dobrzy jak chleb".

Książka, zawierająca wspomnienie o siedemdziesięciu pięciu nieżyjących już osobach, zaczyna się od artykułów o współzałożycielu Fundacji im. Brata Alberta, Stanisławie Pruszyńskim (rodem z Wołynia), kapelanie "Solidarności", ks. Kazimierzu Jancarzu z Nowej Huty oraz senatorze Andrzeju Rozmarynowiczu i dziennikarzu Macieju Szumowskim z Krakowa. Bohaterami następnych rozdziałów są m.in. biskupi-społecznicy: Czesław Domin z Katowic i Koszalina, Jan Chrapek z Drohiczyna, Torunia i Radomia oraz Adam Śmigielski z Sosnowca. Omawiana publikacja mówi również o wielu żołnierzach Armii Krajowej, więźniach obozów koncentracyjnych i stalinowskich kazamatów oraz działaczach podziemnej "Solidarności", a przede wszystkim o społecznikach, wolontariuszach, rodzicach dzieci niepełnosprawnych i zwykłych rolnikach i robotnikach. Są też artykuły o Kresowianach oraz o przyjaciołach dzieci niepełnosprawnych z Niemiec, Norwegii, Szwecji i Australii. Wielka panorama przeróżnych postaci. Całość kończy się wspomnieniami o ofiarach Tragedii Smoleńskiej, m.in. o rzeczniku praw obywatelskich Januszu Kochanowskim (rodem z Częstochowy), generale Bronisławie Kwiatkowskim (spod Rzeszowa), ministrze Januszu Krupskim (z Lublina) i prezesie IPN Januszu Kurtyce. Cały dochód z książki i honoraria autorskie przeznaczone zostały na wsparcie placówek prowadzonych przez ww. Fundację im. Brata Alberta.

Na swojej stronie internetowej umieszczam informacje o promocji tej książki w różnych miastach. Z najbliższych terminów zapowiadam spotkania 1 lutego o g. 18.00 w Towarzystwie "Sokół" przy ul. Piłsudskiego 27 w Krakowie i 3 lutego o g. 17.00 w Bibliotece Dolnośląskiej przy Rynku 58 we Wrocławiu. W tym miejscu pozwolę sobie podziękować żyjącym darczyńcom. Od ponad 20 lat krakowskie Bractwo Kurkowe wspiera schronisko w Radwanowicach. Również w tym roku zorganizowało ono charytatywny Bal Królewsko-Marszałkowski, połączony z aukcją na rzecz niepełnosprawnych pensjonariuszy. Odbył się on w podziemiach kopalni soli w Wieliczce. Na licytację, którą prowadziła piosenkarka Lidia Jazgar, wiele osób przekazało cenne dary. Absolutnymi hitami okazały się lustro tureckie, dar żony generała broni Edwarda Gruszki, oraz replika miecza "Szczerbiec", dar Piotra Pułki, burmistrza Sułkowic. Ale pomagać mogą nie tylko bogaci. Przykładem tego są choćby więźniowie z zakładu karnego w Trzebini. Od kilku lat, w ramach programu "Szkarpa" autorstwa kpt. Tomasza Wacławka, pracują społecznie w ośrodkach dla niepełnosprawnych. A robią to zazwyczaj dobrze i rzetelnie. W ubiegłym miesiącu zostali laureatami Nagrody Społecznej. Czyż nie jest to kolejny dowód, że albertyński ideał może realizować każdy, nawet ten zza krat?

Na koniec inne wspomnienie, tym razem o przyjacielu Polski z Bliskiego Wschodu. W wieku 84 lat odszedł do Pana emerytowany patriarcha ormiańskokatolicki Hovannes Bedros (Jan Piotr) XVIII Kasparian. Urodził się w 1927 r. w Egipcie. Po studiach teologicznych w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie biskupie. W 1973 r. został arcybiskupem Bagdadu, miasta, które jako jedyne na świecie posiada siedziby czterech arcybiskupstw, należących do czterech różnych obrządków katolickich. W latach 1982-1999 pełnił w Bejrucie urząd patriarchy (katolikosa), duchowego zwierzchnika Ormian katolików na całym świecie. Za jego czasów toczyła się w Libanie okrutna wojna domowa, doszło także do odzyskania niepodległości przez Armenię i do odbudowy w tym kraju struktur Kościoła katolickiego.

W 1989 r. patriarcha przyjechał do Polski, aby koronować w kościele św. Trójcy w Gliwicach obraz Matki Bożej Ormiańskiej z Łyśca k. Stanisławowa. Z kolei w 1997 r. z okazji Kongresu Eucharystycznego odwiedził także Wrocław. Bardzo lubił nasz kraj. Zawsze życzliwie się o nim wyrażał. Zmarł 16 stycznia br. Sześć dni później msza żałobna odprawiona została w katedrze świętych Grzegorza i Eliasza w Bejrucie. Patriarcha pochowany został tego samego dnia w kaplicy klasztoru w Bzommar k. Bejrutu, gdzie znajdują groby innych patriarchów. W zmarłym straciliśmy serdecznego przyjaciela.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski