Brak odpowiedniej troski o kibiców wyjeżdżających na Euro 2012 może mieć katastrofalne skutki
W tych dniach Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów podjęła na nowo dochodzenie w sprawie publicznego nawoływania przez Serhija R. do nienawiści na tle narodowościowym. W 2009 r. zamieścił on obraźliwe teksty na portalu internetowym www.ukrnationalism.org.ua. Jest to czyn opisany w art. 256 kodeksu karnego. Jeden z mieszkańców Olkusza, który stale przegląda ukraińskie portale, powiadomił o całej sprawie organy ścigania. Pomimo ewidentnych dowodów przestępstwa prokurator sprawę umorzył. Na szczęście, jego przełożeni pod dwóch latach wyjęli zakurzone akta z przepastnej szafy i przekazali je do ponownego rozpatrzenia. Widocznie któryś z nich doszedł do wniosku, że w tak drażliwej sprawie zamiatanie pod dywan nic nie da.
Prokuratura warszawska wznowiła także sprawę znieważenia dr. Jerzego Bukowskiego z Porozumienia Organizacji Niepodległościowych i Kombatanckich w Krakowie i mojej skromnej osoby, w związku z naszą przynależnością narodową, tj. o czyn z art. 257 kk. Warto przypomnieć, że obaj zostaliśmy zaatakowani tylko dlatego, że protestowaliśmy przeciwko prowokacji w postaci tzw. Rajdu Bandery, który po wyłudzeniu polskich wiz próbował przekroczyć granicę w Medyce k. Przemyśla. Prowokacja ta się nie udała, gdyż w ostatniej chwili (lepiej późno niż wcale) szefowie MSW i MSZ poszli po rozum do głowy i pod wpływem protestów nie wpuścili rajdu do Polski. Za organizatorami tego przedsięwzięcia stali neofaszyści z Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów, powielający opętańcze idee przedwojennej Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich, odpowiedzialnej za liczne zbrodnie i zamachy.
Warto dodać, że redakcja wspomnianego portalu internetowego ma siedzibę w Kijowie, a treści przez nią zamieszczane są nafaszerowane kultem zbrodniarzy wojennych, agresywnym antypolonizmem i antysemityzmem. Funkcjonowanie tej strony i wielu innych źle wróży mistrzostwom piłkarskim Euro 2012, gdyż do Lwowa, Kijowa, Doniecka i Charkowa już za kilka miesięcy przyjadą kibice z całego świata, także z Polski i Izraela. O ile w miastach wschodniej Ukrainy będą oni mogli się czuć bezpiecznie (nie licząc plagi kieszonkowców, złodziei samochodów i prostytutek), o tyle we Lwowie mogą być narażeni na agresję, i to nie tylko słowną. Organizacje kibiców sportowych są tą sytuacją bardzo zaniepokojone, ale PZPN jak zwykle udaje, że o niczym nie wie.
Na ten temat mówiłem podczas niedawnych spotkań autorskich zorganizowanych przez kluby GP m.in. w auli Uniwersytetu Opolskiego (swojego czasu wysadzonej w powietrze przez braci Kowalczyków) oraz w Polskiej Misji Katolickiej przy bazylice św. Jana Chrzciciela w Berlinie. Szczególnie wypowiedzi z tego ostatniego spotkania zostały zrelacjonowane przez PAP, a co za tym idzie - rozpowszechnione w mediach internetowych. Pomijając sensacyjne tytuły, jakimi je opatrzono, to dobrze się stało, że opinia publiczna mogła się dowiedzieć o tym, co szykuje się za wschodnią granicą z okazji piłkarskiego święta. Szkoda tylko, że trzeba jechać aż do stolicy Niemiec, aby polski dziennikarz się tym zainteresował. A może to jest tak, że w miejscu, gdzie narodził się hitlerowski system totalitarny, przestrogi przed zbliżającą się powtórką z historii są traktowane poważniej?
Mądry Polak po szkodzie - mówi stare powiedzenie. Może jednak zarówno Grzegorz Lato, jak i gen. Krzysztof Bondaryk, szef ABW, nie będą czekać, aż bojówkarze z organizacji nacjonalistycznych, np. partii Swoboda, zaatakują pod lwowskim czy kijowskim stadionem autobusy z naszymi obywatelami. Przecież dla fanatyków przyjazd licznych grup cudzoziemców, zwłaszcza dziennikarzy, kamer telewizyjnych, będzie idealną okazją, aby zaistnieć. Przykładem, do czego prowadzi pobłażanie dla szowinizmu, jest niedawne pobicie 16-letniego chłopca na Litwie tylko za to, że na ulicy mówił po polsku.
Na koniec dobra wiadomość. Po dwuletnich staraniach Uniwersytet Wrocławski wydał wreszcie publikację pt. "Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Ludobójstwo na Kresach południowo-wschodniej Polski w latach 1939-1946". Jest ona zbiorem referatów wygłoszonych w 2010 r. na konferencji naukowej pod tym samym tytułem. Redaktorem wydania jest niestrudzony prof. dr hab. Bogusława Paź, który przez wiele miesięcy staczał boje, aby konferencja w ogóle się odbyła, a później, aby ukazała się publikacja. Wielkie słowa uznania za wytrwałość! Książkę powinni nabyć ci, którzy chcą zobaczyć, jak poprawność polityczna fałszuje obraz przeszłości. Można zamawiać pocztą. Adres: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, pl. Uniwersytecki 15, 50-137 Wrocław, tel./faks 71 375 27 37, e-mail: biuro@wuwr.com.pl
Należy odnotować sesję historyczną o Kresach, przygotowaną w styczniu br. przez Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Ziębicach. W czasie sesji wyemitowano fabularyzowany film dokumentalny pt. "Utracone dzieciństwo", oparty na wspomnieniach Tadeusza Kołtowskiego, który jako młody chłopiec był świadkiem zamordowania swoich rodziców przez UPA na Wołyniu. W filmie nakręconym pod kierunkiem Małgorzaty i Grzegorza Noculaków wystąpili uczniowie. Podobna sesja wzbogacona filmem "Zapomnij o Kresach" oraz relacją świadka historii ks. Tadeusza Patera odbyła się także w Zespole Szkół w Radymnie k. Jarosławia. Dla dyrekcji i nauczycieli obu placówek edukacyjnych wielkie słowa uznania.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków
Layout i wykonanie: Wójcik A.E.