Apel abp. Mieczysława Mokrzyckiego, wystosowany tuż przed Euro 2012, jest głosem o sprawiedliwość dla Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie
W tym roku archidiecezja lwowska obrządku łacińskiego świętuje 600. rocznicę przeniesienia stolicy arcybiskupiej z Halicza do Lwowa. Archidiecezja utworzona została w 1375 r. i była drugą metropolią w Królestwie Polskim po archidiecezji gnieźnieńskiej. Przez pierwsze lata arcybiskupi rezydowali w stolicy księstwa halickiego. Jednak wraz z rozwojem Lwowa, który za czasów panowania Jagiellonów stał się najważniejszym miastem w tym regionie, siedzibę arcybiskupią przeniesiono właśnie do miasta nad Pełtwią. W następnych wiekach miasto stało się siedzibą dwóch innych archidiecezji: greckokatolickiej i ormiańskokatolickiej. W ten sposób do II wojny światowej Lwów był jedynym miastem w Europie, w którym wzniesiono trzy katedry katolickie dla trzech różnych obrządków. Podobna sytuacja na świecie jest obecnie jedynie w Antiochii w Syrii i w Bagdadzie w Iraku. W tym ostatnim mieście znajdują się siedziby aż czterech różnych archidiecezji katolickich.
Po wcieleniu Lwowa do ZSRR, co nastąpiło w wyniku zdrady aliantów na konferencjach w Teheranie i Jałcie, Sowieci skasowali obrządek grecko- i ormiańskokatolicki. Katedra św. Jura, należąca do pierwszego z nich, została oddana prawosławnym, ale po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę powróciła do prawowitych właścicieli. Drugą z katedr, ormiańską, wzniesioną pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej, zamieniono na magazyn ikon i rzeźb, a część księży aresztowano i osadzono w łagrach. Pozostali wyemigrowali, głównie na Górny i Dolny Śląsk. W 2001 r. katedrę tę zaczęto stopniowo przywracać dla kultu religijnego, ale jej gospodarzami stali się nie Ormianie-katolicy, których na tych terenach praktycznie już nie ma, ale duchowni z Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego. Sama świątynia wraz ze wspaniałymi freskami Jana Rosena została ostatnio odnowiona przy ogromnym udziale funduszy z Polski.
Z kolei trzecia z katedr, łacińska, była jednym z dwóch lwowskich kościołów rzymskokatolickich otwartych przez cały czas panowania władzy radzieckiej. Drugim otwartym kościołem była świątynia franciszkańska pw. św. Antoniego na Łyczakowie. Oba kościoły, jak i kilka innych nielicznych, które uratowały się od zamknięcia w innych miejscowościach (np. w Złoczowie i Hałuszczyńcach), były ostojami wiary katolickiej i polskości. W 1991 r. Jan Paweł II ponownie obsadził metropolię lwowską, a nowym arcybiskupem został ks. prof. Marian Jaworski. Spodziewano się wówczas, że do wiernych powrócą inne kościoły i klasztory. Niestety, udało się to tylko w niektórych przypadkach, głównie na prowincji. Natomiast we Lwowie nie oddano do tej pory żadnego obiektu sakralnego. Opanowane przez nacjonalistów ukraińskich władze samorządowe są bowiem gotowe przekazać te obiekty każdemu innemu wyznaniu, byleby nie łacińskim katolikom. Jest to skrajny przejaw antypolonizmu, choć wiernymi w archidiecezji lwowskiej są nie tylko Polacy. Także władze Cerkwi greckokatolickiej, podlegające również papieżowi, manifestują swoją niechęć wobec swoich rzymskokatolickich współbraci. Wrogość jednego obrządku katolickiego do innego jest zjawiskiem niespotykanym w innych krajach. Jeden z tamtejszych księży łacińskich napisał do mnie: "O niebo lepiej współpracuje się nam z prawosławnymi, nawet z Patriarchatu Moskiewskiego, niż z naszymi braćmi z greckokatolickiej Cerkwi. Wobec postawy niektórych hierarchów nawet dyplomacja watykańska jest bezradna". A dzieje się to w sytuacji, gdy odradzające się struktury greckokatolickie w Polsce otrzymały kościoły w darze od diecezji rzymskokatolickich (np. w Gdańsku i Wrocławiu).
Nic więc dziwnego, że abp Mieczysław Mokrzycki w drugi dzień świąt wielkanocnych mówił dobitnym głosem na temat kościoła św. Marii Magdaleny, którego nie chce się zwrócić rzymskim katolikom: "W czasie tej mszy św. pragnę razem z wami prosić Chrystusa Zmartwychwstałego, aby sprzed głównej bramy, prowadzącej do tej świątyni, został usunięty kamień tak, jak został odsunięty sprzed Jego grobu". Przed liturgią ks. Włodzimierz Kuśnierz, proboszcz parafii, stwierdził w rozmowie z KAI, że w okresie Wielkiego Postu dyrektor mieszczącej się w kościele sali organowej czynił różne przeszkody katolikom, np. wyłączając światło w czasie rekolekcji, co wywołało protesty parafian pod lwowskim ratuszem. Niektórzy chcieli nawet podjąć w tej sprawie strajk głodowy. Sytuacja ta będzie antyreklamą dla miasta, do którego za dwa miesiące zjadą kibice z całego świata. O innych trudnych sprawach na Kresach za tydzień.
Na koniec pragnę podziękować Redakcjom i Czytelnikom "GP" i "GPC" oraz posłom Szymonowi Giżyńskiemu, Beacie Szydło i Andrzejowi Adamczykowi z PiS za interwencję w sprawie cofnięcia dotacji przez PFRON dla dwóch świetlic terapeutycznych w Chrzanowie i Radwanowicach, które dla 55 dzieci niepełnosprawnych intelektualnie prowadzi Fundacja im. Brata Alberta. Interwencje te okazały się skuteczne i świetlice ponownie otrzymały potrzebne fundusze. Bóg zapłać! Fundacja podjęła się utworzenia kolejnych placówek i dlatego też w imieniu jej podopiecznych zwracam się o dokonanie odpisów 1 proc., co można uczynić jeszcze do końca kwietnia. W zeznaniu podatkowym trzeba wpisać KRS 0000028246. Akcję tę osobiście wspierają słynne tenisistki, Agnieszka i Urszula Radwańskie, które promują Fundację, a które w tych dniach osobiście odwiedziły Radwanowice.
505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków
Layout i wykonanie: Wójcik A.E.