Po raz pierwszy nagroda Episkopatu Polski stała się wyróżnieniem nie dla kogoś, lecz przeciwko komuś
Katolicka Agencja Informacyjna opublikowała listę osób i instytucji nominowanych do Nagrody Totus, którą co roku przyznaje fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia, utworzona przez Episkopat Polski. Na tej liście figuruje Grzegorz Górny, były dziennikarz "Gazety Wyborczej", który nie tak dawno po konflikcie ze swoimi przyjaciółmi odszedł z wielkim hukiem z "Frondy". W uzasadnieniu jego nominacji napisano m.in.: "W trosce o bilans ekonomiczny wydawnictwo, bez wiedzy Grzegorza Górnego (kierującego już tylko kwartalnikiem), wydało kontrowersyjną pozycję ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego "Chodzi mi tylko o prawdę". Grzegorz Górny publicznie skrytykował książkę, a następnie zrezygnował z funkcji redaktora kwartalnika, rozstając się po latach z "Frondą". Pytany o motywy tej decyzji, odparł: "Jeśli mam wybierać między wiernością Kościołowi i 'Frondzie', wybieram Kościół"".
Uzasadnienie to jest wyjątkowe podłe. Nie chodzi jednak o ataki na moją skromną osobę, bo od czasu wydania książki "Księża wobec bezpieki" (i od czasu podjęcia stałej współpracy z "Gazetą Polską") jestem do nich przyzwyczajony, ale o oszczerstwa skierowane pod adresem wydawnictwa. Jak można pomawiać wydawnictwo, które tyle razy stawało w obronie Kościoła, że sprzedało się za judaszowe srebrniki Sytuacja godna czasów PRL. Inna sprawa, że jest to kuriozalny przypadek, gdyż po raz pierwszy do nagrody kościelnej wysuwa się osobę świecką, która w brutalny sposób na łamach świeckiego pisma zaatakowała (bez prawa do obrony) wypowiedzi duchownego katolickiego, pełniącego bez żadnych zakazów i kar obowiązki duszpasterskie w strukturach kościelnych. Kuriozum polega również na tym, że w ten sposób nagroda stała się wyróżnieniem nie dla kogoś, lecz przeciwko komuś.
Trzeba też dodać, że kardynałowie Stanisław Dziwisz i Kazimierz Nycz, którym podlegam (pierwszemu z racji posługi kapłańskiej w obrządku łacińskim, drugiemu - w ormiańskim) nigdy publicznie nie skrytykowali mojej ostatniej publikacji. Co więcej, metropolita krakowski w tej sprawie wybrał drogę dialogu, zapraszając mnie jako autora na Radę Kapłańską, podczas której mogłem współbraciom wyjaśnić wiele kwestii, w tym także te dotyczące lobby homoseksualnego. Czyżby więc nominowanie Górnego jest odcięciem się od tej drogi? Byłby to sygnał niepokojący, wskazujący, że we władzach kościelnych zwycięża obóz nastawiony na polowanie na czarownice.
Nagroda Totus jest wręczana w czasie Dnia Papieskiego, więc pozwolę sobie publicznie zapytać: co Jan Paweł II i jego nauczanie (zwłaszcza to dotyczące poszanowania godności ludzkiej) mają wspólnego z takimi oskarżeniami i atakami personalnymi Dlaczego nagroda, odwołująca się do zawołania papieskiego, została przekształcona w pałkę, którą wykorzystuje się do wewnętrznych porachunków Dodam, że przez pewien czas zasiadałem w kapitule tej nagrody, a kilka osób przeze mnie wskazanych zdobyło nawet główne wyróżnienie. Wtedy jednak członkowie kapituły nie tylko bardzo starannie dobierali kandydatury, ale i robili wszystko, aby ich decyzje były wolne od emocji i osobistych urazów. Szkoda, że te zasady dziś już odeszły do lamusa. Felieton piszę na dzień przed ogłoszeniem ich decyzji. Przypuszczam jednak, że Grzegorz Górny ma zapewnione zwycięstwo. Przecież lobby antylustracyjne jak i to "lawendowe" uczynią wszystko, aby statuetka trafiła w te, a nie inne ręce. Jak nie teraz, to następnym razem.
Dwa lata temu kapituła Nagrody im. św. Brata Alberta, działająca pod przewodnictwem jezuity o. Wacława Oszajcy (ciało to nie ma nic wspólnego z fundacją im. Brata Alberta,), ogłosiła, że laureatem została Ewa Kopacz. W uzasadnieniu napisano, że nagrodę tę przyznano za "serce i wsparcie okazane w Moskwie rodzinom tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej, w duchu miłosierdzia św. Brata Alberta". W świetle najnowszych informacji o tym, jak w rzeczywistości wyglądała rola pani minister, kapituła tego wyróżnienia powinna mieć dziś silną czkawkę. Oby kapituła nagrody Totus też nie nabawiła się tej przypadłości. Z ostatniej chwili: Pokojową Nagrodę Nobla dostała w tym roku... UE. Czkanie słychać więc od Pirenejów po Bałkany. Prawdziwa epidemia.
505 038 217, (12) 422 03 08;
e-mail klubygp@gazetapolska.pl
ul. Jagiellońska 11/7 31-011 Kraków
Layout i wykonanie: Wójcik A.E.