-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ---- ARCHIWUM STAREJ STRONY - ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ KLUBÓW GAZETY POLSKIEJ: www.klubygazetypolskiej.pl -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ze wzgórza pod KrakowemModlitwa i nadzieja![]() Na naszych oczach otwiera się nowy, miejmy nadzieję bardzo pozytywny rozdział w historii Kościoła katolickiego
Gdy 6 sierpnia 1978 r. odszedł papież Paweł VI, przebywałem na wakacjach na Orawie. Tamtejsi księża przyjęli to bez specjalnych emocji, bo zmarłego nikt z nich nigdy nie widział na własne oczy. W tamtych czasach wyjazdy do Watykanu dla zwykłego księdza z Polski praktycznie nie były możliwe. Poza tym, przypominano francuskie powiedzenie: "Umarł król, niech żyje król". Dlatego też nie ekscytowano się konklawe, bo to, że kardynałowie wybiorą kolejnego Włocha, było pewne jak dwa plus dwa jest cztery. I tak też się stało. Jedyne co dziwiło, to przyjęcie przez Jana Pawła I dwóch imion zamiast jednego.
|